Jobe Bellingham, który latem przeszedł z Sunderland do Borussii Dortmund za 30 milionów euro, nie może na razie liczyć na regularne występy w nowym zespole. Młody Anglik zagrał zaledwie 221 minut z możliwych 540 w sześciu meczach we wszystkich rozgrywkach. Trener Niko Kovač w wywiadzie dla magazynu Kicker wyjaśnił powody ograniczonego czasu gry 19-latka.
Kovač podkreślił, że każdy piłkarz marzy o większej liczbie minut na boisku. „Każdy chce grać więcej. Każdy chce grać każdą minutę, ale na boisku może być tylko jedenastu zawodników” – stwierdził szkoleniowiec, wskazując na ostrą rywalizację w drużynie. Dodał, że podpisanie kontraktu z Borussią to nie tylko wysokie zarobki, ale też walka o miejsce w składzie. „Kiedy podpisujesz tu kontrakt, nie tylko dobrze zarabiasz, ale oznacza to też ogromną konkurencję” - wyjaśnił.
Bellingham rozpoczął tylko dwa z sześciu spotkań i ma problemy z adaptacją po transferze z drugiej ligi angielskiej. Kovač chwali jednak talent młodego zawodnika. „Jobe to bardzo utalentowany piłkarz” - powiedział, dodając, że Bellingham pochodzi z niższej dywizji i musi się rozwijać. „Oczywiście przychodzi z drugiej ligi angielskiej. [Jobe to piłkarz], który ma ogromny potencjał, ale zawodnik, który naturalnie musi dorosnąć do gry tutaj” – zaznaczył trener.
Szkoleniowiec zauważył postępy Bellinghama, który wystąpił w każdym dotychczasowym meczu o stawkę. Konkurencja w środku pola jest jednak ogromna – podstawowe miejsca zajmują Felix Nmecha i Marcel Sabitzer. Kovač apeluje o cierpliwość i ostrzega przed nadmierną presją, zwłaszcza z uwagi na sławne nazwisko piłkarza, które wiąże się z jego bratem Judem. „Nie można popełnić błędu wywierania zbyt dużej presji, mimo nazwiska. Uważam, że to nie przynosi chłopakowi żadnych korzyści i on sam też nie robi sobie w ten sposób przysługi” - podkreślił.
W pierwszym meczu Bundesligi przeciwko St. Pauli Bellingham został zmieniony w przerwie, co doprowadziło do emocjonalnej rozmowy między ojcem i doradcą zawodnika, Markiem Bellinghamem, a dyrektorem sportowym Borussii, Sebastianem Kehlem, na stadionie Millerntor.
Źródło: GGFN